- Mogłabym zobaczyć twojego... penisa? - zapytała ku własnemu zdziwieniu. - Ja... nigdy jeszcze nie widziałam... penisa. Jak mi pokażesz, to i ja ci pokażę.

  • Jonatan

- Mogłabym zobaczyć twojego... penisa? - zapytała ku własnemu zdziwieniu. - Ja... nigdy jeszcze nie widziałam... penisa. Jak mi pokażesz, to i ja ci pokażę.

16 August 2022 by Jonatan

- Nie wiem. – Danny zacisnął usta. - Będziesz się ze mnie śmiała. A co będzie, jak nas nakryją? Pokręciła stanowczo głową. - Nie będę się śmiała, obiecuję. Jesteś moim przyjacielem, nie można śmiać się z przyjaciół. Nikt nas nie przyłapie, chcę tylko zobaczyć. - Dobrze - zgodził się w końcu Danny. Ściągnął spodenki, potem majtki. Gloria przykucnęła obok niego, żeby lepiej się przyjrzeć. Danny wyglądał zupełnie inaczej niż Dawid w książce. Zmrużyła oczy. Penis Danny’ego był znacznie mniejszy. Nagle od progu rozległ się cichy okrzyk zgrozy. Gloria poderwała głowę - w drzwiach stała matka. Ściągnięta, blada twarz, dzikie, rozszerzone oczy, nawet z tej odległości Gloria mogła dojrzeć, że drży na całym ciele. Książka z łoskotem upadła na podłogę i otworzyła się na fotografii nagiego Dawida. - Mamusiu, ja nie... - Dziwka! - przerwała jej matka, podchodząc bliżej. - Mała, brudna dziwka! Gloria pokręciła głową. W takim stanie widywała matkę tylko w czasie nocnych wizyt, kiedy ta stała przy łóżku i wpatrywała się w córkę. Nigdy dotąd nie słyszała z jej ust podobnych słów. Brzmiały odrażająco, przejmowały lękiem. - Mamo - szepnęła ze łzami w oczach. - Ja nic nie zrobiłam. Ja nie chciałam. Hope chwyciła ją za rękę i ściągnęła z krzesła. Dziewczynka upadła na kolana, lecz natychmiast została doprowadzona do pionu. Ból w ramieniu sprawił, że krzyknęła na cały głos. Jednak bezradny krzyk wzmógł tylko wściekłość Hope. Potrząsnęła córką z całej siły. - Nie pozwolę na takie bezeceństwa w moim domu! Słyszysz? To obleśne, odrażające! Nie pozwolę! - Mamusiu, ja nie chciałam... ja nie... To był pomysł Danny’ego, on mnie namówił, to on. Proszę, mamusiu, proszę. Danny, w majtkach opuszczonych do kolan, uderzył w żałosny bek. Do biblioteki wkroczyła pani Cooper. - Madame, co się... - Widok, który zastała, odebrał jej na moment mowę. - Wielkie nieba! - Podbiegła do wnuka. - Co ty wyprawiasz, Danny? Chłopiec zaniósł się głośnym płaczem. - Ja nic nie zrobiłem, babciu! To nie ja, nie ja! Hope obróciła się gwałtownie, z uniesioną dłonią, jakby za chwilę miała uderzyć chłopca w twarz, ale pani Cooper już klęczała przy wnuku. Podciągnęła malcowi majtki i otoczyła go ramionami. - Proszę się uspokoić, pani St. Germaine. To tylko dzieci. Są ciekawe, nie zrobiły nic złego. - Proszę wyjść! - krzyknęła Hope. - I niech pani zabierze ze sobą tego... tego małego zboczeńca! Nigdy więcej nie chcę was widzieć w swoim domu, czy to jasne? Pani Cooper cofnęła się o krok, kompletnie zaskoczona. - Madame chyba nie chce powiedzieć... - Owszem. - Hope zbliżyła się do gospodyni. - Proszę się stąd wynosić, w tej chwili. „Albowiem sługa Pana karze tych, co zło czynią.” Pani Cooper pobladła. Cofnęła się jeszcze o krok, po czym odwróciła się i z beczącym wnuczkiem w ramionach wybiegła z biblioteki. Gloria patrzyła za nimi z narastającym przerażeniem. Tym razem zrobiła coś naprawdę złego. Matka jej tego nie przebaczy. Nigdy, przenigdy. Zaczęła drżeć gwałtownie. - A teraz chodź ze mną, Glorio - oznajmiła matka lodowatym tonem. Dziewczynka pokręciła głową. Bała się tak bardzo, że nie była w stanie ruszyć się z miejsca. Hope poczerwieniała. Chwyciła córkę za rękę i wywlokła siłą z pokoju, ku schodom. Zaciągnęła ją do sypialni, lecz zamiast posadzić w kącie, jak zwykle, skierowała się do łazienki. Dokładnie zamknęła drzwi i dopiero teraz puściła Glorię. Podeszła do wanny, odkręciła kurki na cały regulator. Po chwili wnętrze wypełniła para. - Mamusiu, będę już grzeczna, przyrzekam - szepnęła Gloria. - Zgrzeszyłaś wobec Boga i musisz ponieść karę. Musisz zostać oczyszczona. Do wanny! - poleciła z wyrazem twarzy, który mała widywała w nocnych koszmarach. Gloria pokręciła głową, szczękając zębami. - Ja nic nie zrobiłam, mamusiu. To wszystko przez Danny’ego. On mnie namówił. Myśmy się tylko bawili. - Milcz. Jesteś grzesznicą, jak Ewa. Nie można ci ufać. To ona zerwała jabłko, spróbowała zakazanego owocu. Mieszka w tobie Szatan, Glorio Aleksandro. Dziewczynka wcisnęła się w kąt. - Proszę, mamusiu... - powtarzała przez łzy. - To wina Danny’ego. Proszę cię. Boję się ciebie. - Muszę oczyścić cię z grzechu. - Hope szarpnęła córkę, rozebrała, zaciągnęła do wanny i siłą wsadziła do gorącej kąpieli. Gloria krzyknęła, ale matka przytrzymała ją bezlitośnie. - To nic w porównaniu z ogniem piekielnym, zapamiętaj sobie. - Nachyliła się nad koszykiem stojącym obok marmurowej wanny i wyjęła z niego szczoteczkę do szorowania rąk. - Oczyszczę cię - powtórzyła. - Muszę cię oczyścić, choćbym miała szorować cię do żywego mięsa. Następne minuty były koszmarem. Matka z pasją szorowała każdy centymetr kwadratowy drżącego skulonego ciała, szepcząc przy tym modlitwy, to znowu miotając gniewne słowa. Gloria rozpoznawała fragmenty z Biblii przeplatane zwrotami, których nigdy wcześniej nie słyszała w swoim krótkim życiu. Matka wspominała o złym nasieniu, o Cieniu i Światłości. Opowiadała o tym, jak Gloria przyszła na świat, o Bestii i o misji do wypełnienia. Glorię piekła skóra, w kilku miejscach pokazała się krew. Było jej na przemian gorąco, to znowu drżała z zimna. Poddawała się zabiegom matki w otępieniu, była tak odrętwiała, że chwilami nie odczuwała już nawet bólu. Płacz przeszedł w pochlipywanie, potem w ciche westchnienia rozpaczy. Kiedy wydawało się jej, że dłużej nie usiedzi w wannie, Hope wyciągnęła ją z kąpieli, osuszyła pobieżnie, zaprowadziła do kąta w sypialni i kazała klęknąć. - Musisz zrozumieć, że czynisz zło - powiedziała, zaciskając palce na ramieniu córki. - Musisz obnażyć zło i nie iść za jego głosem. Gloria podniosła głowę, spojrzała w zaciętą twarz matki. - Mamo, boję się... - Nie bój się. Szatan cię nie dostanie. Rozumiesz? Nie oddam mu ciebie. Co rzekłszy, wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi na klucz. ROZDZIAŁ JEDENASTY Gloria nie miała pojęcia, jak długo klęczała w kącie. Była obolała i zrozpaczona, zdjęta strachem, że jeśli się ruszy, zaraz pojawi się matka i znowu wpadnie w złość. Skóra na całym ciele piekła ją tak, jakby ktoś żywcem ją przypalał. Deski podłogi uwierały w kolana. Bolały plecy, a serce tłukło się niespokojnie. I to właśnie ono cierpiało najbardziej. W końcu przyszedł ojciec i zwolnił ją z kary. Bez słowa wziął w ramiona i zaniósł do łóżka. Przysiadł obok, szeptał ciche, serdeczne słowa pocieszenia. Gloria przytuliła się do niego. Chciała mu powiedzieć, jak bardzo żałuje swojego zachowania, chciała zapewnić, że ani w głowie jej było postąpić tak paskudnie, ale nie była w stanie wykrztusić słowa, tak jak nie miała już siły płakać. W pokoju zapadł mrok. Przyszła noc, a ojciec ciągle kołysał ją w ramionach. Zacisnęła powieki. Och, żeby tak móc pozbyć się z pamięci widoku twarzy mamy, twarzy wykrzywionej wściekłością, i tych oczu gorejących czymś nieodgadnionym, co przejmowało Glorię potwornym lękiem. Później, kiedy ojciec wyszedł, zostawiając zapaloną nocną lampkę przy łóżku, długo jeszcze leżała z szeroko otwartymi oczami, usiłując zamknąć uszy na przepełnione złością głosy. Matki. Ojca.

Posted in: Bez kategorii Tagged: grzywacz chiński cena, joanna klimas instagram, schabowy po góralsku,

Najczęściej czytane:

i zasłaniały ...

wielkie okulary przeciwsłoneczne. Niesforne loki wymykały się spod opaski, która miała utrzymać je w ryzach. Nauczycielki śmiały się głośno. Obie niosły torby pełne książek. Zmierzały do samochodów stojących niedaleko jego wozu. ... [Read more...]

s wydawał ...

Martinez polecenia, gdy, opuściwszy miejsce zbrodni, szli do samochodu. – Dzięki nim powinniśmy ustalić, kiedy je porwano. Jeśli będzie jak w przypadku sióstr Caldwell, zamordowano je gdzie indziej, a tutaj tylko ułożono i zostawiono. Musimy się dowiedzieć, do ... [Read more...]

rtinez i Bentz ...

podziwiali nocny krajobraz, on tymczasem zadzwonił do Corrine i wykręcił się z planów na wieczór. Wiedziała, że będzie pracował do późna, i proponowała, żeby wpadł do niej i przenocował na kanapie. Zazwyczaj to działało, dzisiaj jednak nie miał pojęcia, o której ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 teamsports.rzeszow.pl

WordPress Theme by ThemeTaste